Arogancki i egoistyczny dokumentalista Filippo (Antonio Albanese) wyrusza na Teneryfę, by obserwować bociany zakładające gniazda na kraterze wulkanu. W wyniku zbiegu okoliczności musi przenocować na wyspie. Po przebudzeniu odkrywa, że przeżywa na nowo wydarzenia z dnia poprzedniego.
Może i trudno jest oceniać ten film inaczej niż przez pryzmat "Dnia świstaka", ale mimo wszystko jest to dobry, ciepły film utrzymany w fajnym klimacie.
Filippo jest gwiazdą telewizji. Pracuje jako dokumentalista zwierząt i natury. Jego programy są niezwykle popularne, lecz sam Filippo jest typowym arogantem i egoistą. Pewnego dnia zostaje wysłany na Wyspy Kanaryjskie, a dokładnie na Teneryfę. Ma obserwować miejscowe bociany, które niespodziewanie zakładają swoje...
do tej pory amerykanie robili mniej, czy bardziej udane remaki europejskich filmów. A teraz na starym lądzie zrobiono syfiarską podróbkę dobrego dnia świstaka.
choć parę akcji było tak głupich, że aż śmiesznych. Np jak licytuje zegar i rozwala, jak podrywa kobiety, a potem facet.
a koleś tak brzydki że aż boli.