Na początku jest świetnie a później już tylko stabilnie. Według mnie najlepsza jest pierwsza część filmu to znaczy dopóki Jr jest dzieciakiem. Doskonałe są rozmowy między młodym a wujkiem granym przez Bena Afflecka, który jako drugoplanowe postacie ostatnio kradnie show ("Ostatni pojedynek"). Do tego dziadek, który zachowuje się jak moi znajomi. W dalszej części już więcej smutów i młody jako student nieraz działa mi na nerwy. Ogląda się to przyjemnie ale czuć lekko zmarnowany potencjał. W filmie pada kilka ciekawych spostrzeżeń dotyczących natury kobiet. Świetna muzyka. Tyle