Wspaniały wielowarstwowy film. O przemijaniu i zamknięciu się w murach swoich fantazji. O pokusie życia w złotej wygodnej klatce. O samotności w świecie showbiznesu.
Swanson i Holden stworzyli duet doskonały. Szczególnie rola Swanson jest rewelacyjna. Film poprowadzony bardzo konsekwentnie, mający swoje napięcie i tempo. Zero nudy. Ostatnia scena zejścia po schodach w blasku fałszywych fleszy jest genialnym zwieńczeniem całego dzieła.
Podchodząc do tego filmu obawiałem się czy nie zestarzał się i czy nie będzie czuć tych 74 lat na karku – ale nic podobnego, czas nie spowodował w nim rdzy i pleśni, a szlachetną patynę. Nawet można powiedzieć więcej – film jest dziś szczególnie aktualny, ponieważ w postaci Joego i jego motywacji do trwania u boku Normy można zobaczyć analogię zastoju i zamknięcia dzisiejszej kinematografii w oklepanych i powielanych, ale bezpiecznych schematach.
Świetna scenografia umierającego starego domu-pałacu-więzienia potęguje klimat nostalgii, szaleństwa i wyobcowania ze współczesności.
Nie dziwię się, że jest to nr2 ulubionych filmów Davida Lyncha i moim zdaniem widać bardzo czytelnie, że stanowił on bazę i punkt wyjścia do Mulholland Driver. Jedno genialne dzieło stało się podstawą i inspiracją dla kolejnego – piękna sprawa. Polecam.