Ani w wymowie ani w napisach...
A filmowi dałabym 7 gdyby nie koszmarna wstawka z tekstem mówionym przez Antosia,
podłożonym w sposób chamski i rażący (w około 50 minucie filmu). Rozmowa rodziców -
słyszana normalnie, głosy zarejestrowane tak, jak brzmiały w pomieszczeniu w którym się
znajdowali, głos dziecka zdubbingowany prosto z wyciszonego studia nagraniowego.
Koszmar.
Wiem, wiem - czepiam się szczegółów. Ale zraziło mnie to, że ścieżkę dźwiękową tak
zarżnięto. Od tamtego momentu czułam się jakbym oglądała "kogel-mogel" z tym
koszmarnym, dukającym swoje kwestie, maksymalnie stremowanym Piotrusiem.
Film piękny - może nie wybitny, ale piękny. Ale to mi go zepsuło...