Fabuła mniej więcje jak w opisie. Tak więc główną cechą mającą stanowić o tożsamości tego slashera miała być lokacja. Ale tur aczej spartaczyli sprawę, bo cały czs jest ciemno, widać skały, morze, no i trochę ujęć latarni. Nic specjalnego. Technicznie wygląa to średnio - szału nie ma, ale w oczy nie boli. Podobnie ma się sprawa z obsadą, zdjęciami, muzyką. Jest do bólu średnio. Na koniec mamy ponadstandardową dawkę slasherowej głupoty. Ale sa też momenty napięcia i klimatu, jest kilka krwistych scen śmierci. Szkoda tylko, że zabójcy brak charyzmy, brak maski, brak charakterystcznego narzędzia odbierania życia... Tak więc zaprawionym w slasherowych bojach nie polecam, ale też nie doradzam. Można rzucić okiem.