Będą Oscary?
Mogą być.
Duet Howard/Morgan znów nie zawodzi ("Frost/Nixon").
Kino biograficzne, znów bardzo rzetelnie udokumentowane i wzorowo zrealizowane. Lata 70. pokazane z
drobiazgowością i smakiem, no i z ogromnym szacunkiem dla jego bohaterów (Anglicy mówią tu po angielsku,
Austriacy i Niemcy po niemiecku, Włosi po włosku, Japończycy po japońsku). Ale nie na tym polega mistrzostwo
obrazu, tzn. nie tylko na tym.
To film o wyjątkowej więzi jaka łączy dwójkę rywalizujących ze sobą kierowców, gotowych się zabić dla tytułu. Jeżdżą
w tych czterokołowych trumnach i po co? Dla idei. Dla sportu. Film o wyjątkowej przyjaźni.
No i jak zagrany. Chris Hemsworth jest odpowiednio bezczelny i sztubacki, Olivia Wilde wyrozumiała, ale już Daniel
Bruhl i Alexandra Maria Lara są wprost wyborni. On wyjątkowo stateczny, choć ponury, ona zaś po prostu mądra.
Fajne duety do mety, ciekawe osobowości, nietuzinkowe charaktery.
Warto obejrzeć.